KSG Warszawa poza finałem 1. Ligi Kobiet. Zagramy o brązowe medale.

2025-04-11

Pierwszy gwizdek trzeciego, decydującego starcia o wejście do finału, wybrzmiał w środę. Pilanki jako pierwsze przy zagrywce Łucji Kuriaty odskoczyły na dwa „oczka”. Kolejne minuty spotkania nie szły po myśli gospodyń, które mimo dobrego przyjęcia, popełniały sporo błędów w ataku. Gdy kolejny zrobiła Julia Stancelewska, było już 11:5 dla KS Piła. Nagle coś zmieniło się w ekipie ze stolicy. Momentem, w którym coś drgnęło był skuteczny blok na Darii Dąbrowskiej. Wtedy jeszcze było pięć punktów różnicy, ale wkrótce akcję za akcją zaczęła kończyć Zofia Sobanty i zrobiło się 18:18. Równa gra toczyła się już do końca, a lepiej w końcówce poradziły sobie warszawianki.

Nauka na błędach gościń

Kolejnej partii pilanki nie zamierzały już oddać. Na starcie błędy serwisowe po obu stronach doprowadziły do remisu 6:6. Gra punkt za punkt toczyła się przez dłuższą część seta, aż na półmetku wynik zaatakowały przyjezdne. Gdy blok dołożyła Dąbrowska, było już 13:16. Do tego asem serwisowym zapunktowała Alina Bartkowska-Kluza. Mimo że gospodynie deptały im po piętach i w końcówce dystans skrócił się do jednego „oczka”, to później pilanki przypieczętowały zwycięstwo serią punktową.

Set za set = tie-break

Ponownie set rozpoczynał się od wymian punktów – 5:5. Zaczęło pojawiać się więcej długich akcji, w których częściej wygrywały stołeczne. Pierwsze skrzypce grała Wiktoria Wojtyniak, która dała świetną zmianę – 11:8. Przyjezdne straciły na skuteczności w ofensywie, a warszawska ekipa napędzała się zwycięstwami w kontratakach. Wkrótce zrobiło się 20:12 i z tego już pilanki nie zdołały się wyratować.

Udało im się za to odbudować w czwartej odsłonie, choć poprzednią partię przegrały dość wyraźnie. Początkowo nie mogły wystrzec się błędów i znów KSG odskoczyło na 6:4. Sprawy w swoje ręce ponownie wzięła Bartkowska-Kluza i w moment wynik odwrócił się na korzyść przyjezdnych. Częściej kończyła też Oliwia Urban. Na półmetku było 15:13 dla KS-u, a później pilanki zaliczyły jeszcze serię i wchodziły w decydujący fragment seta z zapasem 22:17. Tie-break stał się faktem po bloku Bartkowskiej-Kluzy.

Do ostatniej piłki

W piątym secie królowały dwie liderki – Bartkowska-Kluza i Wojtyniak. Po zagrywce tej pierwszej KS Piła prowadził 6:4, ale zaraz doszło do wyrównania. Później blokiem na 10:8 wyprowadziła warszawianki Jagoda Michałek. Wyrównany charakter tie-breaka odzwierciedlał cały ten mecz. Remis był nawet przy stanie 13:13, ale kolejne dwie akcje wykorzystały przyjezdne, awansując do wielkiego finału rozgrywek.

KSG Warszawa – KS Piła 2:3
(25:23, 19:25, 25:14, 19:25, 13:15)

Składy zespołu:

KSG: Sobanty (12), Zięba (10), Stancelewska (4), Jedut (16), Michałek (12), Kaszyńska (2), Saad (libero) oraz Kott, Wojtyniak (19), Baczewska i Grzelak
KS: Dąbrowska (13), Kuriata (6), Szubert (1), Urban (15), Czerwińska (5), Bartkowska-Kluza (29), Piekarz (libero) oraz Góźdź, Lach, Pisarska i Rajewska (1)

Źródło: siatka.org