Stolica wraca na siatkarskie salony. Wielki sukces KSG Warszawa

2024-04-25

Wspaniałe wieści dla warszawskich kibiców siatkówki – wielka żeńska siatkówka ponownie zagości w Warszawie. W miniony weekend zespół KSG Warszawa wywalczył awans do 1. ligi. To triumf, który pisze nową kartę w historii warszawskiego sportu.

W dniach 19-21 kwietnia w Kobyłce odbył się turniej finałowy o wejście do 1. Ligi Kobiet, w którym udział wzięły 4 najlepsze drugoligowe zespoły. Obok KSG Warszawa były to: EWDAR KS Silesia Częstochowa, KS Marba Sędziszów Małopolski oraz Easy Wrap Volley Kobyłka, gospodarz turnieju. Zawody rozgrywane były systemem każdy z każdym, a najlepsze dwie drużyny otrzymywały awans do 1. Ligi Kobiet.

Turniej drużyna KSG rozpoczęła z wysokiego C, pokonując przeciwniczki z Częstochowy w trzech setach. Świetne zawody rozegrała rozgrywająca Maja Kott, a także Aleksandra Jedut, przyjmująca drużyny z Warszawy, która poprowadziła swój zespół do pewnego zwycięstwa i zakończyła spotkanie z nagrodą MVP meczu. 

Drugiego dnia warszawska drużyna po bardzo zaciętym i emocjonującym spotkaniu musiała uznać wyższość gospodarza Easy Wrap Volley Kobyłka, który niesiony dopingiem kibiców okazał się czarnym koniem całego turnieju finałowego. Porażka nie złamała jednak ducha zespołu, wręcz przeciwnie, stała się motorem napędowym przed niedzielnym, decydującym o awansie spotkaniem.

Ostatniego dnia zmagań KSG Warszawa stanęła naprzeciw zespołu KS Marba Sędziszów Małopolski, uznawanego przez wielu za głównego faworyta całego turnieju. W meczu decydującym o awansie do 1. ligi, warszawskie zawodniczki nie zawiodły – wywalczyły zwycięstwo 3:1, co dało im upragniony bilet do 1. Ligi Kobiet. Kolejny raz świetnie spisały się przyjmujące drużyny z Warszawy, Aleksandra Jedut oraz Julia Grzelak, wspomagane tym razem także przez świetny występ środkowej Natalii Kierlewicz (MVP meczu) oraz libero Martyny Terlikowskiej.
 

Podsumowując turniej, już na chłodno bez emocji myślę, że zagraliśmy bardzo dobre trzy spotkania. Wykonaliśmy kolejny krok w naszym planie. Jak to na turniejach mistrzowskich bywa, dużą rolę odegrały emocje. Praktycznie w każdym meczu obserwowaliśmy zwroty akcji, odrabianie i tracenie dużych przewag przez wszystkie zespoły. Patrząc na ostatni okres, wykonaliśmy naprawdę dużą pracę na hali i na siłowni, dlatego byłem spokojny o przygotowanie zespołu. KSG tworzą głównie młode zawodniczki, dla których uczestnictwo w takim turnieju to nowe doświadczenie. Średnia wieku naszej drużyny to 19,6. Dlatego głównie walczyliśmy z emocjami, ale tak jak mówiłem, każdy musiał się z tym zmierzyć.  Na początek zagraliśmy świetny mecz przeciwko zespołowi z Częstochowy. Następnie po zaciętym meczu ulegliśmy gospodarzowi i na koniec wygraliśmy z faworytem do awansu zespołem z Sędziszowa. Poziom zawodów był wysoki, nie pamiętam turnieju o awans do 1 ligi, gdzie w trzech zespołach zagrało aż 8 zawodniczek, które miały większą czy mniejszą przygodę w Tauron Lidze. Do tego gros zawodniczek grało w 1. lidze – skomentował trener KSG Warszawa Piotr Olenderek.


Bardzo się cieszę z tego awansu i chciałem z tego miejsca podziękować wszystkim zaangażowanym w Kaman Warszawa za pracę, którą wykonaliśmy w tym sezonie, zawodniczkom, trenerom, fizjoterapeutom i wszystkim zaangażowanym w organizację naszego klubu. Spełniliśmy wszystkie postawione przed sezonem cele. Przede wszystkim każda zawodniczka zrobiła w tym sezonie postęp sportowy. Dotarliśmy do IV rundy Pucharu Polski, gdzie w Warszawie zagraliśmy mecz z późniejszym zdobywcą Pucharu, BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Bez porażki wygraliśmy swoją grupę w 2. lidze. Świetnie zorganizowaliśmy turniej półfinałowy o awans do 1. ligi, pokazując, że drzemie w nas duży potencjał do organizacji wydarzeń sportowych. Na koniec awansowaliśmy do 1. Ligi kobiet PZPS. Jeszcze raz dzięki wszystkim za poziom, na jakim jest już nasz klub, bo to my wszyscy go tworzymy – dodał trener.

W klubie Kaman Warszawa przygotowania organizacyjne do występów w pierwszej lidze już trwają. Klub planuje kontynuować współpracę z halą OSiR Mokotów przy ul. Niegocińskiej 2 i to właśnie tam będziemy mogli podziwiać występy drużyny w 1. Lidze Kobiet. Choć znaczna część zespołu pozostanie bez zmian, Klub już  zapowiada zaskakujące transfery i bardzo ambitne cele na przyszły sezon.

Zrealizowaliśmy plan na ten sezon w 100 proc., z czego jestem niezwykle zadowolony i usatysfakcjonowany. Trzeba pamiętać, że jesteśmy bardzo młodym klubem z bardzo młodymi zawodniczkami, który rozegrał dopiero drugi sezon w swojej historii. Drugi sezon i drugi awans, bo przecież w 2022 roku zmagania rozpoczynaliśmy od 3. ligi. To naprawdę niesamowite, że w tak krótkim czasie udało nam się już tyle osiągnąć. Wszyscy zaangażowani w projekt jesteśmy siatkarzami i stworzyliśmy ten Klub w oparciu o własne boiskowe doświadczenia, chcąc przede wszystkim charakteryzować się profesjonalizmem i rzetelnością. Podczas turnieju półfinałowego Tata jednej z naszych Zawodniczek, podszedł do mnie, pogratulował i powiedział – „jest dokładnie tak, jak obiecywaliście”. I to moim zdaniem jest najlepsze podsumowanie ciężkiej pracy, którą wykonaliśmy w tak krótkim czasie – skomentował Prezes Zarządu Klubu Maciej Ignatowski.

Chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować wszystkim, którzy codziennie budują i rozwijają nasz Klub, wszystkim, którzy nam zaufali i uwierzyli w ten projekt, kiedy zaczynaliśmy od zera. Dziękuję z całego serca całemu sztabowi na czele z Piotrem Olenderkiem, a także wszystkim zawodniczkom, które nam zaufały i włożyły w to całe serce. Stworzyliśmy niesamowity zespół pełen młodych, utalentowanych, ambitnych i walecznych dziewczyn, a w połączeniu z ciężką pracą dało to efekt, którym teraz możemy się wszyscy cieszyć. Jestem z nas wszystkich niezwykle dumny. 

Sezon ledwo się skończył, a ja już nie mogę doczekać się następnego. Czekaliśmy na tę 1. ligę, jesteśmy na nią przygotowani i powiem więcej – nie zamierzamy w niej spędzić za dużo czasu. Od początku głośno mówiliśmy o planie wprowadzenia klubu do Tauron Ligi i zamierzamy się tego planu trzymać. Jak na razie idzie nam całkiem nieźle – dodał Maciej Ignatowski.